Jak uzupełniać album dla swojego dziecka?

Nie ma jednoznacznej recepty na to, jak stworzyć album dziecka, który po latach stanie się sentymentalną podróżą w czasie. Każdy egzemplarz jest indywidualną, przepiękną opowieścią, niezależnie od tego, czy dysponujesz starannym charakterem pisma, czy też nie. Nie ma także właściwego momentu na to, by rozpocząć uzupełnianie – nigdy bowiem nie jest na to za późno! Zacznij już teraz, bo dzisiejszy poranek jutro już będzie historią. A co zrobić, by wypełnianie było twórcze, osobiste i kreatywne? Poniżej kilka prostych wskazówek na to, jak wypełniać album swojego dziecka, by efekt poruszył każde serce.

1. Wywołuj zdjęcia!

Brzmi banalnie, ale od tego trzeba zacząć. Zdjęcia wywołane dają zupełnie inny odbiór, niż te w galerii telefonu. Są namacalne, żywe, skupiają uwagę. Odbitki wywołać można w różnych formatach, od tych najbardziej standardowych (9×13, 10×15) do tych, które wyposażone są w estetyczne ramki – wybór należy do Ciebie. Karty w albumie dziecka „Twoja historia, Kochanie” są na tyle duże, że zmieszczą niemal każdy rozmiar fotografii. Masz już swój egzemplarz, a foldery ze zdjęciami pękają w szwach? Stwórz osobny na zdjęcia, które docelowo mają się znaleźć w wywołanej formie na kartach pamiętnika i dodawaj tam pliki na bieżąco. W ten sposób, w momencie zamawiania odbitek, zajmie Ci to jedynie kilka chwil. Zdjęcia w albumie Waszego dziecka nie muszą być idealne, sesyjne, bezdyskusyjnej jakości. Wybierz te, które przywołają kiedyś ciepłe wspomnienia, zrobione spontanicznie, z prostych, codziennych momentów. Pamiętajcie o zdjęciach z Wami samymi, Wasze Maleństwo będzie chciało je kiedyś oglądać. Niech album dziecka stanie się odbiciem Waszego rodzinnego życia, bez naciągania. Stworzycie tym niesamowitą pamiątkę, do której powroty będą częste i radosne.

2. Zapisuj!

Choć dziś wydaje się, że nie ma możliwości, by zapomnieć kiedy usłyszeliście pierwsze „mama”, ostatecznie „Najgorszy długopis jest lepszy, niż najlepsza pamięć”. Zapisuj, rób notatki – chociażby w telefonie, opatrzone datą i kilkoma słowami opisu. W trakcie wypełniania, szczególnie dłuższego czasu, staną się skarbnicą informacji. Pisz o faktach, przywołuj emocje – te z dnia informacji o ciąży są przecież tak wielkie i niewtarzalne! A przecież to dopiero początek… Opisuj wspólne miesiące tak, jak je zapamiętałaś, tak jak zapamiętał je tata Maleństwa – różne perspektywy wniosą do wypełnionej treści tak wiele. W albumie dziecka „Twoja historia, Kochanie” zawarte są linijki dedykowane obojgu rodzicom – zestawienie obok siebie dwóch charakterów pisma będzie dla dorosłego kiedyś bohatera tej opowieści prawdziwym skarbem. Zaangażuj bliskich, może zechcą pozostawić Maluchowi życzenia na pamiątkę? Dziadkowie, Przyjaciele? Karta dodatkowa „Życzenia dla Ciebie” będzie wspaniałą ku temu bazą.

3. Zachowaj pamiątki!

Są takie przedmioty, które – choć pozornie nic niewarte – w momencie przywołują konkretne momenty. Zatrzymałaś pozytywny test ciążowy? Wklej go do albumu Waszego dziecka – to przecież od niego zaczyna się cała historia (protip: wymontuj go z plastikowej obudowy i wklej pasek, nie będzie się odznaczał na kolejnych kartach). Zdjęcia z USG to pamiątki, które nasuwają się same, każde z nich znajdzie w albumie dla dziecka bezpieczne schronienie. Opaska ze szpitala? Wklej ją przy metryczce i pierwszym zdjęciu Maleństwa, całość stworzy poruszające i namacalne wspomnienie momentu, gdy pojawił się wśród Was maleńki człowiek. Zasuszone kwiaty gratulacyjne, kartki okolicznościowe, bilety, pierwszy ścięty kosmyk włosów? Karta dodatkowa „Idziemy do fryzjera!” wyposażona jest w kopertkę, by zachować także to wydarzenie, jako kolejny wątek trwającej historii. To, co zachowacie w albumie dziecka i jak nim pokierujecie zależy tylko od Was – baza nie bez powodu jest neutralna, jest jedynie tłem (choć gruntownie przemyślanym) dla Waszych wspomnień. Nie staraj się przesadnie, niech ta historia płynie, niech będzie żywa i naturalna. Wypełniany album dla dziecka stanie się z czasem wehikułem czasu do najszczęśliwszych w życiu chwil. Bo przecież czy nie o nie tak naprawdę chodzi?

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *